"Niebanalna Majorka" Ewa Sawicka (wyd. Novae Res)

 ,, Niebanalna Majorka” zaskoczyła mnie swą konstrukcją, jak i wiadomościami, którymi dzieli się autorka. Jednak zanim zacznę opowiadać o samej treści, pozwólcie, że chwilkę poświęcę na opis wyglądu samej tej pozycji. Książka ta chociaż jest cienka i w wymiarze standardowego formatu A5, zmieści się do plecaka lub torebki, zawiera bardzo obszerne w cenne informacje oraz przepiękne kolorowe zdjęcia. Kartki są koloru białego, a czcionka bardzo przyjemna, pozycja jest podzielona na 11 rozdziałów, przybliżających nam rys historyczny danej atrakcji lub miejsca, jakie warto zwiedzić. Nie ma tutaj żadnych dodatków, czy słowniczków. Wydanie oceniam na 5

 Majorka miejsce uznawane za luksusowe i marzenie dla wielu ludzi. Jednak, ma też inny wydźwięk, kraina swobody, zabawy oraz grzechu. Autorka zabiera czytelnika w przepiękną podróż, nie tylko po wartych zwiedzenia miejscach, ale i w przeszłość, przedstawiając nam rys historyczny ważnych miejsc, zdarzeń czy ludzi.

 Muszę przyznać, że bardzo spodobała mi się forma tej książki. Nie jest to bowiem jakiś dziennik podróżniczki, a bardzo rzetelny przewodnik po Majorce, w którym to znalazłam bardzo dużo ciekawostek, informacji społecznych, politycznych, a przede wszystkim otrzymałam kawał świetnej historii. To właśnie ten element zauroczył mnie w tej pozycji, w genialny sposób opowiada o przygodach na Majorce słynnych osób, królów, artystów, którzy skuszeni pięknem tego miejsca zawędrowali tak daleko by znaleźć swoją oazę spokoju.  Kiedy więc czytałam te różne ciekawostki, byłam zachwycona tym ile wiadomości zawarto w tej książce, nie raz zapierających mi dech w piersiach.

Podsumowując uważam, że ta pozycja jest warta przeczytania. Po pierwsze w genialny sposób opowiada o pięknym miejscu, ukazując nie tylko jej piękno i walory, ale też i mroczniejszą stronę. Po drugie miejsca, które opisuje zaciekawią niejednego wybrednego turystę.  Czytając na leżaku, muszę powiedzieć, iż dzięki pani Ewie poczułam się przez chwilę jakbym właśnie leżała na plaży Majorki, popijając lemoniadę, a jakaś przemiła mieszkanka opowiadała mi o swoim domu, przybliżając przy tym jej bardzo interesującą historię. Krótko mówiąc, jestem zauroczona tym tytułem, jak i genialnymi zdjęciami, jakie tylko potwierdzają tezę autorki, że Majorka to nie tylko plaża.

 

Opracowała:

Daria Lizoń

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież