,,Challengerowie. Następcy Homo sapiens” Adrian Miller (Novae Res)

  • Drukuj

Książka ,,Challengerowie. Następcy Homo sapiens” to powieść, która dostarcza wiele emocji, wspaniałych przygód i nietuzinkowych bohaterów. Jednak zanim przejdę  do fabuły, przedstawię jej wygląd zewnętrzny.  Otrzymujemy  książkę w miękkiej okładce, wąską, jednak w formacie A5 z matową okładką, z której spoglądają na nas trzy różne oczy smoka. Całość utrzymana jest w kolorystyce czerwieni, zieleni i żółci. Kartki są białe, czcionka bardzo przyjemna do oka. Książka podzielona jest na pięć epizodów, a każdy ich rozdział przedstawiony jest w procentach. Na końcu znajduje się spis treści. Oceniając jej wydanie stawiam dużą: 5.

Teraz opowiem o fabule i bohaterach. Historia składa się z pięciu epizodów czyli historii, które można czytać w dowolny sposób, bowiem każde opowiadanie jest inne, dzieje się w odmiennym miejscu i czasie. Łącznikiem wszystkich są bohaterowie przygody poznajemy podczas lektury. Kim i jacy są?

Rodzina Challengerów składa się z George’a i jego córki Enid. Oboje są bardzo inteligentni i skrywają pewną tajemnicę. Ojciec wykłada na uniwersytecie i jest wynalazcą, ma swoją firmę i troszkę przypomniał mi słynnego Tonego Starka z Marvela, który potrafił wymyślać i tworzyć dziwne, piękne rzeczy.  Mężczyźnie nawiązywanie kontaktów sprawia problemy, można by go nazwać mądrym dziwakiem. Jednak im dalej go poznawałam, tym bardziej zyskiwał w moich oczach, by na końcu stać się ulubieńcem.

Enid jest ukochaną córeczką tatusia, studiuje dziennikarstwo i jest wybitną studentką. Potrafi bardzo szybko nauczyć się języka i  zobaczyć coś, usłyszeć, szybciej niż normalny człowiek. Dlaczego tak się dzieje ? Tego dowiadujemy się już z książki.

No i mamy Gladys Hugerton, która jest tu dentystyczno- psychopatycznym czarnym charakterem. Zmusza Challengerów do założenia agencji detektywistycznej od spraw nazwijmy to paranormalnych czyli  nie dających się wyjaśnić, czy zbadać ,, normalnymi” narzędziami. Pewnie w tym momencie zastanawiacie się dlaczego zdradziłam, kto jest tu w tej historii złoczyńcą ? Otóż rola Gladys z każdą stroną się zmienia i to tak, że w pewnym momencie nie widzimy w niej tego ,, złego”,  lecz przyjaciółkę i towarzyszkę. Natomiast z zakamarków różnych stron wyłaniają się inni, groźniejsi wrogowie, z którymi ta trójka musi walczyć, przy okazji rozwiązując ,, dziwne” zagadki.

Podsumowując ,, Challengerowie. Następcy Homo sapiens” jest świetną lekką, rozrywkową  pozycją. Daleko im do bohaterów Artura Conana Doyle’a  (bowiem to nam obiecuje  autor). Dostrzegam jednak podobieństwo do innych świetnych fantastycznych bohaterów znanych z komiksów Marvela, co jeżeli o mnie chodzi ujęło mnie za serce. Natomiast nie nastawiaj się, że książka jest kryminałem, bo tak nie jest. Bardziej przypomina przygody Indiany Jonsa, gdzie mamy do czynienia z różnymi akcjami i rozwiązywaniem  zagadek dla zdobycia trofeum. Do tego dochodzą różne fantastyczne elementy. Całość jest napisana prostym, ale czasem naukowym językiem. Nie raz uśmiechnęłam się z komentarzy Georga lub Gladys. Bohaterowie są ciekawie wykreowani, a pomysł z epizodami jest świetny. Dzięki temu możemy czytać książkę jak chcemy i nic nie tracimy. Muszę powiedzieć, iż bawiłam się świetnie podczas lektury, mimo, że spodziewałam się czegoś troszkę innego. Komu polecam? Na pewno czytelnikom, lubiących przygody, naukowe odkrycia i wynalazki z gatunku fantastyki naukowej.