"Liczone w latach" Joanna Chodak (Novae Res)

Książka ,,Liczone w latach”  to kolejna powieść podejmująca tematykę miłości. Jednak tym razem miłości z lat dziecięcych.  O takiej, która mimo wielu lat nie wygasa. Zanim przejdę do opinii, pozwól, że omówię jej wygląd.

Pozycja ta nie jest obszerna. Okładka jest miękka ze skrzydełkami. Utrzymana w kolorystyce szarości, bieli, czerni i turkusu. Bardzo przyjemna czcionka, a strony są koloru beżowego. Rozdziały mamy ponumerowane, brak spisu treści czy ozdobników. Ogólnie oceniam te wydanie na: 5

Książka ta, i tu Cię zadziwię, że mimo tak przemielonego niczym mięso, tematu miłości, była dla mnie miłym zaskoczeniem. Dlaczego? O tym już za chwilkę. Główną bohaterką jest Anka,  kobieta mająca ogromne powodzenie u mężczyzn. Można spokojnie powiedzieć , iż przebiera w nich jak w torebkach.  Jednak pomimo wielu prób nie potrafi na dłużej związać się z żadnym partnerem. Im dalej tym bardziej poznajemy dziewczynę i znajdujemy rozwiązanie tej tajemniczej zagadki - otóż nie wyleczyła się ze swojej młodzieńczej miłości, chociaż choć stara się jak może zapomnieć, to nie potrafi pokochać innego mężczyzny. Rafał też nie ułatwia jej tego zadania, bowiem co roku spotyka się z nią i mąci w życiu. Bardzo polubiłam główną bohaterkę, mimo, że momentami przypomina kobietę lekkich obyczajów. Każda z nas bowiem szuka tego jedynego, ukochanego, wyśnionego partnera. Tak jak bohaterka staramy się znaleźć miłość, która powali nas niczym przepyszna czekolada. Co do konstrukcji fabuły to jest ona prowadzona naprzemiennie. Raz  mamy wgląd w teraźniejszość,  raz w przeszłość, dzięki czemu dostajemy pełen obraz życia Anki i miłości,  okrytej cierpieniem i bólem. Nie dziwiło mnie, iż dziewczyna jest niepewna swej miłości do Rafała, przychodzącego i odchodzącego, przez co nie potrafi się związać z nikim na dłuższą metę. Mężczyzna jest według mnie destrukcyjną osobą, która swym pojawieniem niszczyła wszystko to co Anka dotychczas zbudowała i chyba dlatego też nie zyskał mej sympatii. Nie muszę, iż fabuła wciągnęła mnie do reszty, bowiem autorka do samego końca trzyma nas w niepewności jak zakończy się ta burzliwa historia.

Podsumowując ,,Liczone w latach” to książka lekka, jaką szybko się czyta. Kreacja bohaterów jest genialna i wiem, że dużo osób będzie utożsamiać się z postaciami. Minusem może być mnogość postaci męskich i przyznam szczerze, iż w pewnych momentach zadawałam sobie pytania: kto to jest? Fabuła jest wciągająca, a sam motyw miłości zaprezentowany został w ciekawy sposób. No i te zakończenie, które zaskoczyło mnie zupełnie. Na zakończenie pozwolę oddać głos autorce, tak piszącejo swej książce ,, To książka dla tych, którzy próbują poradzić sobie ze swoimi demonami. Dla tych, którzy podejmują walkę o lepsze jutro i dla wszystkich, którym z miłością nie do twarzy.” Ja dodam od siebie, iż warto sięgnąć po tę książkę, gdyz pokazuje nam, że miłość nie zawsze jest taką oczywistą oczywistością i czasem możemy jej nie zauważyć w naszym życiowym wyścigu.

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież